Sąd ostateczny
Po wypełnieniu prostego i pogodnego
życia zmarła pewna kobieta i znalazła się natychmiast w długiej i
uporządkowanej procesji osób, które przesuwały się powoli w stronę
Najwyższego Sędziego. Przesunąwszy się do połowy kolejki coraz bardziej
przysłuchiwała się słowom Boga. Słyszała jak Bóg mówił do kogoś:
- Ty, co pomogłeś, kiedy miałem wypadek na drodze i zawiozłeś mnie do szpitala, wstąp do mojego Raju.
Potem mówił do kogoś innego: – Ty, co bez żadnego zysku pożyczyłeś wdowie pieniądze, wstąp, aby otrzymać wieczną nagrodę.
A potem znów: – Ty, który wykonywałeś bezpłatnie bardzo skomplikowane
operacje chirurgiczne, pomagając mi przynosić wielu ludziom nadzieję,
wstąp do mego Królestwa.
I tak dalej. Uboga kobieta przeraziła się bardzo, bowiem – choć
wysilała się jak tylko mogła – nie była w stanie przypomnieć sobie
żadnego szczególnego dokonania czy czynu w swoim życiu. Przepuściła
nawet kolejkę, by mieć więcej czasu na penetrowanie swojej pamięci, ale
nie wymyśliła niczego ważnego. Pewien uśmiechnięty ale stanowczy anioł
nie pozwolił jej ponownie przepuścić długiej kolejki. Z bijącym sercem i
z wielkim strachem dotarła przed oblicze Boga. Ogarnął ją natychmiast
swoim uśmiechem.
- Ty, która prasowałaś wszystkie moje koszule… Dziel się moją Radością!
Czasem jest nam bardzo trudno wyobrazić sobie rzeczy nadzwyczajne
w sposób zwyczajny.
Bruno Ferrero – opowiadania, bajki, rozważania